sobota, 3 sierpnia 2013

"Zniewolony umysł"

Szukam książek, które troszkę mi ten dziwny świat objaśnią, rozjaśnią, połączą oderwane wątki, podsuną choćby początek odpowiedzi. I pomogą nie żyć w przeświadczeniu, że czasem plotę bzdury i tworzę szybkie teorie na bazie skojarzeń i wiedzy.

"Zniewolony umysł" świetnie się do tego nadał.

Jestem już po pierwszym rozdziale zatytułowanym "Murti-Bing" (troszkę skojarzeń z "Matrixem", a czemu by nie...) i uświadomiłam sobie posiadania przypadłości, będącej co prawda u Miłosza cechą polskiego intelektualisty na progu ery budowania socjalizmy. Przypadłości, która jest przyczyną u mnie tak naprawdę fałszywych kroków, zbyt emocjonalnych reakcji, a przede wszystkim braku porozumienia z niektórymi homo sapiens. Ową cechą jest nieakceptowanie bliźniego takiego, jakim jest i dążenie za wszelką cenę do jego zmiany, czyli w moim znaczeniu "ulepszenia". W książce ów człowiek obarczony takim sposobem widzenia świata "jest przyjacielem człowieka, ale nie człowieka takiego, jaki jest. Takiego, jaki powinien być. Nie można go jednak porównać ze średniowiecznym inkwizytorem. Tamten torturując ciało wierzył, że pracuje nad zbawieniem indywidualnej duszy. Ten pracuje nad zbawieniem ludzkiego gatunku." I doprowadza ten gatunek do cierpienia, "jeżeli intelektualista zna mękę myśli, nie należy tej męki oszczędzać innym, tym którzy dotychczas rechotali, pili, żarli, opowiadali głupie dowcipy i w tym widzieli piękno życia".

Mam ogromną tendencję do naprawiania, ulepszania, poprawiania i wyznaczania jedynie słusznego kierunku, popartego logicznym wywodem i doświadczeniem... Strrrraszne.

Pierwszy krok zrobiony. Uświadomienie nastąpiło. Teraz czas na to, by świadomie dostrzegać na co dzień w życiu chęć ujawnienia się przypadłości i wtedy, kiedy trzeba, kiedy przypadłość zakrawa na szowinizm myślenia i może przynieść więcej szkody niż pożytku - ukrócić owe chęci, nabrać oddechu, zrobić kilka skłonów, wypuścić nadymającą parę...

Zadanie tysiąc dziewięćset trzecie - powyżej.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz