wtorek, 13 sierpnia 2013

Przez śmiech do łez - "Myśl jak facet" 2012

Dziewczyny, najpierw się pośmiejecie, zadziwicie, porównacie, potem uronicie łzę, którą zetrzecie końcowym uśmiechem. Do facetów nie mówię, bo nie wiem, niestety, co myśli facet w tym swoim pudełku nicości;)

Dawno nie widziałam tak dobrej komedii romantycznej, która zasługuje w pełni na nazwę gatunku. Gdybym miała oceniać, dałabym 10 na 10. Jest w niej wszystko, czego potrzeba na dziwny, sierpniowy wieczór, kiedy pod lipami zaczynają szurać suche noski, słońce walczy z deszczem, a stuletni zegar dobija kolejnej godzinki, nie licząc się z wrażeniami słuchaczy. Nie stanęłam po żadnej ze stron, no... może troszkę po tej z ciasteczkami;) W pewnym momencie życzy się każdemu z bohaterów powodzenia, bo każdy z nich zasługuje na lepsze, nawet zgadzając się na założenie śpioszków, bo czego się nie robi, by... By co? By nie stracić swojej połowy, by nie spędzać życia w cieniu samotności najbliższych koleżanek lub w otoczeniu ceniących wolność kolegów, dyskretnie wyglądających szczęścia za rogiem barowego stolika, by dojrzeć do kolejnych decyzji.

W pewnym momencie wzruszyłam się za mocno, wytarłam kilka łez więcej niżby wypadało..., na szczęście deszcz przestał padać, słońce zaprasza na rower, więc jadę rozruszać zasiedziałe stawy i popatrzeć na jezioro z wiatrem wiejącym we włosach :)



  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz